Perspektywa gospodarcza na 2023 r. Czy możemy się obawiać recesji?

Rok 2023 rozpoczął się w niekorzystnym otoczeniu gospodarczym. Polska weszła w niego z najwyższą od 26 lat inflacją, wysokimi stopami procentowymi i znacznym spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego. 

Przeważają zdecydowanie negatywne nastroje

Nastroje w społeczeństwie są bardzo niepewne, a poziom optymizmu konsumentów jest jednym z najniższych poziomów od lat 90-tych ubiegłego wieku. Wszystkie powyższe czynniki zostały już odnotowane na przestrzeni 2022 r., ale ich konsekwencje nadal będą oddziaływać na gospodarkę w tym roku. 

Inflacja pozostanie tematem numer 1 także w 2023 r. Wprawdzie jej szczytowa wartość powinna zostać odnotowana w pierwszym kwartale, jednak podwyższony poziom cen pozostanie z nami znacznie dłużej, nawet po 2023 roku. Za znaczny wzrost inflacji odpowiedzialny był kryzys energetyczny, którego doświadcza Europa. Ceny surowców energetycznych zaczęły rosnąć jeszcze przed wojną w Ukrainie, a jej wybuch dodatkowo przyspieszył ten proces. Pomimo, że Europa zdaje się być relatywnie przygotowana do bieżącej zimy w kontekście niezbędnych zapasów gazu, to jednak wiele przedsiębiorstw nadal będzie wykorzystywać ten surowiec w procesie produkcyjnym także po zimie, kiedy to zarówno zapasy, jak i ceny pozostają dużą niewiadomą. Ponadto, kolejna zima 2023/2024 może pod tym względem stanowić większe wyzwanie, jako że zmiany infrastruktury wymagają czasu, mimo wielu wysiłków krajów europejskich w tym zakresie.

Wysoka inflacja ze znacznym wpływem na różne sektory gospodarki 

Efektów wzrostu cen surowców energetycznych i rolnych doświadczyliśmy już w 2022 r., a ich bezpośredni wpływ został częściowo zmniejszony przez wprowadzone działania na szczeblu rządowym. W 2023 r. wkroczyliśmy jednak z inflacją „rozlaną” na inne części gospodarki, co potwierdza dwucyfrowy poziom inflacji bazowej, czyli wskaźnika po wyłączeniu cen energii i żywności. Niestety pomimo serii podwyżek stóp procentowych, tego procesu jak na razie nie udało się zatrzymać, a wskaźnik cen konsumpcyjnych znacznie przewyższa górny przedział wahań celu inflacyjnego określonego na 3,5%. Co więcej, prognozy wskazują, że wysoka inflacja pozostaje z nami na dłużej. Dwucyfrowy poziom inflacji będzie nam najprawdopodobniej towarzyszyć jeszcze przez pierwszą połowę roku, a jej spadek do około 7% w ostatnim kwartale 2023 r. będzie marnym pocieszeniem. Cel inflacyjny prawdopodobnie nie zostanie osiągnięty przed 2025 r. Tym samym trudno oczekiwać, że w 2023 r. rozpocznie się proces łagodzenia polityki pieniężnej, czyli obniżania stóp procentowych, które obecnie pozostają na najwyższym poziomie od 2002 r. Pamiętajmy jednak, że efekty zmian w polityce pieniężnej znajdują odzwierciedlenie w gospodarce po upływie około 12 miesięcy. Przed Radą Polityki Pieniężnej stoi więc trudne zadanie właściwego czasowo oszacowania zmian w koniunkturze i nie zduszenia pojawiającego się w przyszłości ożywienia gospodarczego. 

Wysokie stopy procentowe zniechęcają do inwestycji

Wysokie stopy procentowe przyczyniają się z kolei do wyższego kosztu finansowania i zniechęcają do podejmowania inwestycji. Rzeczywiście, skłonność inwestycyjna przedsiębiorstw zmniejszyła się i pozostanie niska w 2023 r., na co wpływ mają nie tylko koszty finansowania, ale także utrzymująca się niepewność oraz wiele barier i wyzwań, z jakimi muszą mierzyć się przedsiębiorstwa. Na przestrzeni 2022 r. koniunktura stawała się coraz słabsza, co obrazuje niższe tempo wzrostu produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Ta ostatnia wprawdzie nie ucierpiała tak bardzo, jak obrazowałby to wzrost pesymizmu konsumentów potwierdzony przez głęboki spadek wskaźnika ufności konsumenckiej, jednak dynamika jest już znacznie niższa niż w poprzednich miesiącach. 

Na tym tle nie należy oczekiwać, że utrzyma się solidne tempo wzrostu gospodarczego Polski. Pełne wyzwań zimowe miesiące 2022/2023 przyczynią się do niskiego tempa aktywności gospodarczej. Na tym etapie nie oczekujemy, aby cały rok 2023 przyniósł recesję naszej gospodarki, jednak zgodnie z prognozami, wzrost realny PKB o 1% w 2023 r. będzie nie tylko niższym poziomem niż odnotowany w 2022 r. (4,4%), ale także znacznie poniżej aktywności gospodarczej do jakiej byliśmy przyzwyczajeni w ubiegłych latach, za wyjątkiem pandemicznego 2020 r. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że finalne odczyty dostarczą miej negatywny obraz, a zdolność polskiej gospodarki i przedsiębiorstw do adaptowania się do zmieniających się warunków rynkowych, w tym także tych negatywnych, nadal będzie szybka. Potwierdza to chociażby dostosowanie się do działalności biznesowej w trakcie pandemii, a także ostatnie odczyty z polskiej gospodarki, które mogą świadczyć o delikatnej poprawie koniunktury.

Wiele firm traci płynność finansową 

Poza sferą makroekonomiczną istotna jest także sytuacja mikroekonomiczna. W tym kontekście niestety nie możemy mieć optymistycznych oczekiwań. Wraz z wygaszaniem pandemicznych środków wsparcia, rosnącymi wyzwaniami i słabszą koniunkturą, niewypłacalności przedsiębiorstw wzrosły, przekraczając już ich przedpandemiczny poziom z 2019 r. W 2022 r. łączna liczba postępowań ogłoszonych przez sądy (upadłości i restrukturyzacje) zwiększyła się o 10% w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, a uwzględniając postępowania pozasądowe wzrost sięgnął aż 30%. Wiele firm w trudnej sytuacji płynnościowej nadal korzysta z pozasądowych uproszczonych postępowań, które zostały wprowadzone tymczasowo w początkowej fazie pandemii, a później znalazły się na stałe w polskim systemie prawnym ze względu na ich dużą popularność. Oczekujemy, że w przedstawionym powyżej środowisku makroekonomicznym liczba niewypłacalności przedsiębiorstw będzie rosła, a ich struktura będzie niestety w większym stopniu zasilana upadłościami, czyli likwidacją spółek, niż restrukturyzacjami, które to mogłyby doprowadzić do powrotu do efektywnej działalności biznesowej. 

Autor: Grzegorz Sielewicz – główny ekonomista Coface w Polsce i regionie Europy Centralnej